rekrutacja

Dzisiejsza rekrutacja na studia oparta jest w całości na działaniu nowoczesnych technologii, które determinują także i tą część życia. Zniknęły już na szczęście czasy, kiedy trzeba było osobiście udać się na daną uczelnię i zasygnalizować tam chęć studiowania oraz złożyć dokumenty, na podstawie, których zostałaby podjęta decyzja o przyjęciu. Dzisiaj całość rekrutacji na zdecydowanej większości polskich szkół wyższych opiera się tylko i wyłącznie na egzaminie maturalnym.

Oczywiście na rozmaite kierunki, w zależności od ich tematyki, są rozmaite przedmioty, które są także w różny sposób punktowane. System przeliczenia wyników matury na punkty potrzebne do rekrutacji jest różny na każdej uczelni – szkoły wyższe w Polsce tradycyjnie posiadają sporą autonomię i tego typu rzeczy ustalają senaty poszczególnych uniwersytetów i innych uczelni. Na każdy kierunek jest ustalona wcześniej maksymalna liczba osób, które szkoła wyższa jest w stanie przyjąć – zazwyczaj nie jest ona przekraczana.

Najwyższe wyniki z egzaminu maturalnego wchodzą, reszta musi się niestety pogodzić ze smakiem. Sama rekrutacja od początku zaczyna się tylko i wyłącznie na poziomie internetowym – przez specjalny system rekrutacji, który posiada w tej chwili większość szkół wyższych zapisuje się w bazie swoje wyniki matur, a także podstawowe dane personalne. Na podstawie zgłoszeń ustala się próg, czyli ilość punktów potrzebna, aby zakwalifikować się do podjęcia studiów na danym kierunku na wybranej uczelni. Nie jest konieczne składanie dokumentów na uczelniach na poziomie rekrutacji – tylko i wyłącznie wówczas, kiedy dostaniemy się i będziemy chcieli podjąć już studia.

W ten sposób nie opuszczając domu można zapisać się do systemów rekrutacyjnych wielu uczelni, aby mieć pewność, że dostaniemy się na wybrany kierunek. Trzeba mieć bowiem świadomość, że bazowanie na jednym zapisie na jednej uczelni jest dosyć ryzykowne i może okazać się, że skończymy na przysłowiowym lodzie. Po zakończeniu procesów rekrutacyjnych może się wówczas okazać, że od października nie będzie, gdzie studiować i trzeba poczekać rok lub udać się gdzieś prywatnie.

czy dostanę się na studia

Rekrutacja na studia na wielu uczelniach jest gwarantem spokojniejszego snu – zawsze warto mieć opcję B i się zabezpieczyć. Problemem jest właściwie tylko z jednego powodu, ale dosyć istotnego. Rekrutacja bowiem kosztuje – w przypadku Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza np. aż 85 zł za jeden kierunek. Kwota ta nie jest na tyle mała, aby przeznaczać ją na studia, które są planem G czy H. W tym kontekście można się więc zastanowić czy faktycznie chce się iść na dany kierunek, czy nie. Na większości uczelni ewentualnie przy rezygnacji z zapisu można uzyskać zwrot pieniędzy za rekrutację.

Początkowy próg ustala się w pierwszej turze – zazwyczaj i tutaj przyjętych zostaje zdecydowanie więcej osób niż wydawałoby się na początku. Przykładowo jeśli limit miejsc na danym kierunku wynosi 330, przyjmowanych jest nawet ponad 450, ponieważ spora część osób zapisuje się na dwa lub więcej kierunki na kilku uczelniach z powodów opisanych powyżej, a potem rezygnuje. Uczelnia od razu więc dopuszcza do możliwości złożenia dokumentów więcej osób, a zazwyczaj ma tyle wyczucia opartego na doświadczeniu, że liczba przyjętych, którzy przyniosą papiery zlewa się mniej więcej z liczbą limitu, który był na początku ustalony.

rekrutacja na studia

Parę dni po pierwszej turze następuje druga

Wówczas osoby, które podtrzymały chęć studiowania pomimo, że się nie dostały mają swoją kolejną szansę. Na kierunkach, na których początkowo przyjęci nie wyczerpali jednak dostępnego limitu, przyjmuje się dodatkowych studentów z drugiego naboru. Bardzo często zdarza się, że wielu młodych ludzi oddycha wówczas z ulgą, ponieważ udaje im się jednak dostać pomimo początkowej informacji, że studiować nie będą mogli, bo wyniki były za niskie. Ewentualnie kolejny nabór prowadzony jest jeszcze we wrześniu dla osób, które wcześniej nie mogły iść na studia, ponieważ nie zdały matury, ale pomyślnie poszła im poprawka.

Wówczas studiów do wyboru oczywiście nie jest za wiele – zostają kierunki niszowe, na które nie było wcześniej odpowiedniego zainteresowania. Jest to jednak szansa dla osób, które podjąć studia chcą, ale niestety miały duży problem z którymś z przedmiotów maturalnych. Przecież na dobrą sprawę niepowodzenie z egzaminu z matematyki nie powoduje, że dana osoba nie mogłaby podjąć studiów na kierunku filologia polska, jeśli umiejętności humanistyczne ma wykształcone w sposób odpowiedni i adekwatny.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here